Bezpieczne oszczędzanie

Jacek Krzemiński

|

GN 25/2021 Otwarte

publikacja 24.06.2021 00:00

Jakie są bezpieczne formy oszczędzania? Czy to jedynie lokaty bankowe, konta oszczędnościowe i obligacje Skarbu Państwa? Jak bezpiecznie inwestować swoje pieniądze?

Bezpieczne oszczędzanie henryk przondziono /foto gość

Oszczędzanie to dobry nawyk. Warto oszczędzać chociażby po to, żeby przy każdym większym wydatku nie głowić się, skąd wziąć pieniądze. I żeby nie trzeba było od razu się zapożyczać. Dziś wprawdzie wiele rzeczy można kupić na raty, ale często kosztują one wtedy więcej, niż gdybyśmy od razu zapłacili całą należną sumę (nawet wtedy, gdy mami się nas hasłem „raty zero procent”).

Oszczędności w banku

Jeśli udaje się nam oszczędzać, to w pierwszej kolejności musimy pamiętać o tym, że istnieje zjawisko inflacji. Czyli wzrost cen, który powoduje, że za jakiś czas za tę samą kwotę już nie będziemy mogli kupić tyle samo, ale mniej. Tymczasem wciąż niemało jest ludzi, którzy trzymają swe oszczędności w gotówce, w domu, czyli wkładają pieniądze do przysłowiowej skarpety. To nigdy nie jest dobre rozwiązanie, bo nasze oszczędności nie tylko tracą wtedy na wartości, ale i ryzykujemy, że padną one łupem złodziei.

Dużo bezpieczniej jest trzymać oszczędności w banku, który oferuje nam w tej sferze różne możliwości. To przede wszystkim rachunki oszczędnościowo-rozliczeniowe (tzw. ROR-y), konta oszczędnościowe i lokaty bankowe. Z ROR-ów korzysta bardzo wielu z nas, bo rachunku tego używamy po prostu jak zwykłego konta w banku, czyli jak rachunku osobistego czy firmowego. Ale w takim przypadku nasze środki są albo nieoprocentowane (to znaczy, że nie otrzymujemy od banku odsetek od trzymanych w nim pieniędzy), albo to oprocentowanie jest dużo niższe niż w przypadku kont oszczędnościowych i lokat bankowych.

Lokaty i obligacje

Czym różni się konto oszczędnościowe od lokaty? Tym przede wszystkim, że pieniędzmi na takim koncie możemy swobodnie dysponować, w każdej chwili pomniejszać lub powiększać kwotę, która na nim się znajduje. W przypadku lokaty wygląda to inaczej, bo jest ona terminowa, czyli wpłacamy na nią określoną sumę na określony czas i dopiero po upływie tego czasu możemy te środki wypłacić z przysługującymi odsetkami. Jeśli będziemy chcieli je wypłacić wcześniej, musimy lokatę zerwać. To zaś może oznaczać, że stracimy prawo do części odsetek od trzymanych na niej środków.

Jest jednak coś za coś, bo lokaty są lepiej oprocentowane niż konta oszczędnościowe. Jednakże nawet w przypadku lokat to oprocentowanie nie jest imponujące (ale na im dłuższy okres są one zawierane, tym wyższe jest ich oprocentowanie). Za to nasze pieniądze są bezpieczne, to znaczy na pewno ich nie stracimy, m.in. ze względu na to, że środki trzymane w bankach są objęte gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (gwarantowana jest kwota do równowartości w złotych 100 tys. euro) i dzięki oprocentowaniu nie tracą na wartości lub tracą mniej, niż gdybyśmy trzymali oszczędności w domu.

Z tego punktu widzenia warto zastanowić się nad zainwestowaniem oszczędności w obligacje Skarbu Państwa. Działają na podobnej zasadzie jak lokata bankowa: obowiązują na określony czas (określona jest data ich wykupu przez państwo) i są też oprocentowane. Jeśli więc mamy na przykład obligacje roczne, to państwo odkupuje je od nas po roku, wraz z należnymi nam odsetkami.

Obligacje Skarbu Państwa to bardzo bezpieczna forma lokowania oszczędności (to najbezpieczniejsze papiery wartościowe): w tym przypadku też ich na pewno nie stracimy (państwo ma obowiązek swe obligacje wykupić). A do tego zabezpieczymy je przed utratą wartości, spowodowaną inflacją. Warto pamiętać, że oprocentowanie obligacji, podobnie jak lokat bankowych, zależy od terminu ich wykupu: na im dłuższy okres są obligacje, a są nawet 10-letnie, tym na ogół wyższe jest ich oprocentowanie, które też może być zarówno stałe (takie samo przez cały czas)lub zmienne, jak i uzależnione od poziomu inflacji. I tak na przykład obligacje kilkuletnie mogą mieć w pierwszym roku oprocentowanie stałe, a w kolejnych latach zmienne – w zależności od poziomu inflacji.

Trzeba też wiedzieć, że obligacje nie wiążą nam rąk – w razie potrzeby możemy je sprzedać wcześniej, przed upływem terminu ich wykupu. W takim przypadku stracimy jednak część należnych nam odsetek – proporcjonalnie do czasu, jaki pozostał do ustalonego terminu wykupu obligacji.

Nie warto ryzykować

Można by jednak zapytać, że skoro istnieją tak bezpieczne formy lokowania oszczędności, to dlaczego wielu Polaków wybiera inne? Odpowiedź jest prosta. Oprocentowanie kont oszczędnościowych, lokat bankowych i obligacji Skarbu Państwa jest niewysokie. A wiele osób nie tylko chce uchronić się przed utratą wartości swoich oszczędności, ale chciałoby też je pomnożyć. Jeśli jednak chcemy w tym celu swoje pieniądze zainwestować, musimy być bardzo rozważni. Szczególnie miejmy się na baczności w przypadku reklamowanych jako bardzo atrakcyjne ofert inwestycyjnych. Dlaczego? Bo mogą one okazać się na przykład piramidami finansowymi, przez które już tysiące Polaków straciło oszczędności całego życia. Podobne afery świadczą o tym, że wielu z nas wciąż ma niewielką wiedzę na temat finansów i inwestowania. Jeśli jakaś firma zapewnia nas, że w ekspresowym tempie pomnoży nasze oszczędności, jeśli obiecuje zarobek dużo wyższy niż w przypadku lokat bankowych czy obligacji Skarbu Państwa, to od razu powinna nam się zapalić ostrzegawcza żółta lampka.

Dziś bardzo modne i intensywnie promowane jest inwestowanie w kryptowaluty, które nie mają postaci fizycznej i istnieją jedynie w formie elektronicznego zapisu. Wbrew rozpowszechnionej opinii nie są one żadną formą pieniądza, waluty. Mogą być co najwyżej imitacją pieniądza, jeśli dwie strony transakcji na to się zgodzą.

W przypadku kryptowalut też kuszeni jesteśmy bardzo dużym i szybkim zarobkiem, obietnicami zdobycia fortuny. Ale to bardzo ryzykowna forma inwestycji. Między innymi dlatego, że kryptowalut nie emituje i nie gwarantuje ich wartości żaden bank centralny na świecie. Rynek kryptowalutowy nie jest też w żaden sposób uregulowany ani nadzorowany przez państwo. Jest także anonimowy, przez co stwarza pole do nadużyć.

Należy też wiedzieć, że kryptowaluty są bardzo narażone na grę spekulacyjną (więcej na ich temat na stronie: https://uwazajnakryptowaluty.pl). Tak samo jest na równie popularnym, także w Polsce, rynku Forex, który w uproszczeniu polega na zakładach co do przyszłych wysokości kursów walut. To hazard w jeszcze większym stopniu niż kryptowaluty i statystyki pokazują, że zdecydowana większość inwestorów na rynku Forex traci na nim (tu też zarabiają bardzo nieliczni – najwięksi gracze).

Bezpieczne inwestycje

Jeśli jednak jesteśmy zdecydowani, by inwestować nasze oszczędności, to szukajmy bezpieczniejszych form inwestycji. Na pewno dużo bezpieczniejsze niż kryptowaluty i Forex są akcje i obligacje firm, szczególnie tych dużych, notowanych na głównych rynkach giełdowych. Bezpieczniejsze jest też inwestowanie w nieruchomości – dziś w Polsce bardzo popularne. Ale także w ich przypadku potrzebna jest ostrożność. Bo na przykład to, że dziś ceny mieszkań, domów i działek w naszym kraju rosną, nie oznacza, że tak będzie zawsze. Może być nawet tak, że te ceny spadną – dajmy na to wtedy, gdy na rynku nieruchomości pojawi się i pęknie spekulacyjna bańka. Ryzykowne jest inwestowanie w tzw. kondohotele, czyli w apartamenty na wynajem w popularnych miejscowościach turystycznych. Często okazuje się bowiem, że nie dają one takiego zysku, jaki obiecywali nam ci, którzy je sprzedawali. Podobnie jest z całym rynkiem mieszkań kupowanych na wynajem: w ostatnim czasie ceny wynajmu mieszkań w największych polskich miastach mocno spadły – z przyczyn wynikających z pandemii koronawirusa.

Nasze oszczędności gromadzimy latami, ale nierozważnie inwestując, możemy je stracić w ciągu jednego dnia. I o tym trzeba zawsze pamiętać.•

Wygraj nagrody!

Przeczytaj uważnie tekst z cyklu „Bank pod ręką”, rozwiąż krzyżówkę, znajdującą się na ostatniej stronie dodatku telewizyjnego, i odczytaj hasło utworzone z ponumerowanych liter. Nagrody czekają! Atrakcyjne nagrody czekają również na uczestników zabawy dostępnej na internetowej stronie cyklu „Bank pod ręką”. Wystarczy wejść na: www.ekonomia.gosc.pl i rozwiązać quiz lub wypełnić ankietę dotyczącą treści artykułu z cyklu „Bank pod ręką”. Wśród uczestników zabawy zostaną rozlosowane nagrody.

Więcej o ekonomii na stronie www.nbp.pl. Zainteresowała cię treść artykułów? Podziel się z najbliższymi! Zaproś ich do odwiedzenia strony ekonomia.gosc.pl, gdzie zamieszczamy kolejne odcinki cyklu „Bank pod ręką”.